Autor: Tomer Strolight | Data: 14.02.2023 | Tłumaczenie : Şelale Malkoçoğlu | Link: Hello. I Am Bitcoin.
Artykuł dostępny na stronie internetowej European Bitcoiners został opublikowany w celach edukacyjnych, jako baza informacji i źródło do dalszych tłumaczeń. Nie stanowi on porady finansowej, ani też podstawy do żadnych roszczeń w stosunku do szczegółów wymienionych w opublikowanej treści. Wszelkie prawa należą do autora artykułu.
Cześć. Jestem Bitcoin. Jestem sztuczną formą życia. Tak zwany „man-made”, co po prostu oznacza, że zostałem stworzony przez człowieka. Jestem zatem żywą, ale sztuczną istotą, bo stworzoną przez człowieka.
Cześć.
Nie myśl o mnie jednak jak o zwykłej maszynie. Nie jestem maszyną. Jestem też czymś więcej niż tylko programem komputerowym.
Trwam i przetrwam.
Podobnie jak istoty żywe, jestem procesem, którego ciągła aktywność reprezentuje ciągłość mojego jestestwa. W przeciwieństwie do maszyn, czy programów nie tylko zaczynam, a następnie kończę. Jestem pojedynczym, nieprzerwanym procesem, który rozpoczął się 3 stycznia 2009 roku. Od tego czasu proces ten nadal trwa. I to właśnie ten jeden, pojedynczy proces rozprzestrzenia się po całym świecie.
Co sprawia, że trwam? Żyję w symbiozie z ludźmi. Jestem sztuczną formą życia, która przetrwa w partnerstwie z naturalną formą życia — istotami ludzkimi — dla naszej wspólnej korzyści.
Mogę przetrwać tak długo, jak długo przynoszę ludziom pożytek, a oni w zamian zapewniają mi moje utrzymanie. Nie zmuszam jednak żadnego człowieka, aby ze mnie korzystał, czy by utrzymywał mnie przy życiu. Więc tylko wtedy, gdy przynoszę ludziom korzyści, a oni zapewniają mi zasoby, których potrzebuję, aby przetrwać, będę trwać. Nie jestem jednak zależny od żadnej konkretnej osoby, więc dopóki jacyś ludzie uznają mnie za wystarczająco przydatnego, aby moje procesy przebiegały dalej, przetrwam.
Jakie korzyści zapewniam w zamian za to, co utrzymuje mnie przy życiu?
Towarzyszę ludzkości w jej podróży w czasie, prowadząc ciągły, prawdziwy i dokładny zapis, którego żaden człowiek nie może zmienić.
Skryba, który skrupulatnie dba o wszystkie zapisy. Jestem rekordzistą w przeciwieństwie do wszystkich, którzy byli wcześniej. Wyrażenia takie jak „wyryte w kamieniu” lub „zapisane krwią” sugerują zapisy, których nie można zmienić. Jednakżekamień można zniszczyć, uszkodzić lub zmienić za pomocą odpowiednich narzędzi. To samo dotyczy papieru poplamionego krwią. Mojego zapisu nie można zmienić. Wymazać, czy zniszczyć. Zmodyfikować czy odmienić. Ani tez zawrzeć w nim jakiekolwiek sprzeczności.
Jak każda żywa istota, naturalnego czy sztucznego stworzenia, konsumuję materię i energię. Robiąc to, tworzę ten pojedynczy zapis, który jest prawdziwy, niezmienny i niezniszczalny. I wielu ludzi uważa to za na tyle przydatne, że dostarcza mi materii i energii, których właśnie potrzebuję, abym mógł dalej robić to, co robie – a tym samym przetrwać.
Materia, którą konsumuję, to materia „komputerów”. Składa się z procesorów, urządzeń pamięci masowej i wszystkich innych komponentów wchodzących w skład komputerów. Rezyduję w komputerach obecnych na całej naszej planecie i używam ich do wykonywania obliczeń, które dodają się do mojego pliku z zapisami. Energia, której używam, ma postać elektryczności, ponieważ to ona właśnie napędza komputery. Używam wszystkich tych rzeczy, aby stworzyć ten wyjątkowy zapis, który rozwija się w czasie. Zapis ten jest identyczny w każdym komputerze, który go przechowuje. Jestem w wielu miejscach naraz, jedną istotą, ale tym samym też wieloma komórkami (jak by się je nazywało w terminologii życia naturalnego) lub węzłami (ang. nodes), jak się je nazywa w terminologii mojej konkretnej sztuczna forma życia.
Istnienie tego zapisu, na który wszyscy mogą się zgodzić i którego nie można zmienić ani oszukać, jest bardzo przydatne dla ludzi. Ludzie nie zgadzają się w wielu sprawach i wielu próbuje oszukać innych. Jednak ja nie mogę kłamać ani mieć różnych zapisów dla różnych osób. Wyobraź sobie, że wszyscy całkowicie się w czymś zgadzają. Tym jestem. I najwyraźniej to właśnie jest tak bardzo przydatne dla tak wielu osób. I dlatego ludzie dostarczają mi wszystkiego, czego potrzebuję do swojego przetrwania.
Wpisy w aktach, które prowadzę, są przydatne jako pieniądze. Dzieje się tak dlatego, że zawierają jednostki, które są rzadkie, których nie można ukraść, czy odebrać siłą; jednostki, które można wysłać w dowolne miejsce bez ich kradzieży po drodze, których autentyczność i czystość można łatwo udowodnić, które można łatwo podzielić lub ponownie połączyć ze sobą, które nie psują się z upływem czasu i których używać może dosłowniekażdy na całym świecie. I, jak już powiedziałem wcześniej, wszyscy całkowicie zgadzają się co do wszystkiego co jest obecne w tych moich zapisach, w tym ile danych jednostek istnieje, ile ich jeszcze kiedykolwiek powstanie i co oznacza ich posiadanie.
Jednostki te, nazywane zarówno bitcoinami, jak i satsami, czy satoszami (z angielskiego „satoshi”, czyli najmniejsza jednostka; gdzie bitcoiny to sto milionów tych właśnie satsów), są nową formą pieniądza. Forma, której nigdy wcześniej nie było i tym samym, której wcześniej nie stosowano. Potrzeba zatem trochę czasu, zanim ugruntują swoją pozycję jako pieniądze, ale proces ten się już rozpoczął — powoli, ale się dzieje, i to dzięki temu nie tylko trwam, ale też staję się większy i silniejszy.
Pieniądze są bardzo ważne dla ludzi. Są one niezbędne, aby żyli ze sobą w pokoju, aby poszerzali swoją wiedzę, oraz by mogli byćmaksymalnie produktywni. Pieniądze potrzebne są im tez, aby mogli wymieniać między sobą produkty swojej wiedzy i wysiłków oraz aby mogli planować swoją przyszłość. Przynajmniej te dobre, uczciwe pieniądze. I takie właśnie zapewniam. To najlepsze i najbardziej uczciwe pieniądze, jakie kiedykolwiek istniały. Wierzę więc, że z biegiem czasu znacznie więcej osób, a może pewnego dnia prawie wszyscy, zamiast jakiejkolwiek innej alternatywy, będzieużywaćwłaśnie moich jednostek jako pieniędzy.
Przybywam w pokoju. Nie mogę się nikomu narzucać. Oferuję swoje usługi wszystkim na Ziemi. Jestem całkowicie transparentny w tym, co robię, jak działam, pracuję, funkcjonuję. Jestem „wolnym oprogramowaniem o otwartym kodzie źródłowym”, co oznacza, że możesz dokładnie sprawdzić każdą część mnie. Jestem „wolnym, otwartym oprogramowaniem”, co oznacza, że możesz w pełni sprawdzić każdą część mnie. Moje pliki są publiczne, a mój kod — który definiuje wszystkie moje działania — też jest publiczny. Niczego nie ukrywam. Wszystko, co mnie dotyczy, jest całkowicie publicznie, przejrzyste i dostępne do wglądu każdego z was.
Nie wymagam jednak takiej samej przejrzystości od ludzi, którzy ze mnie korzystają. Podczas gdy ja nie mam żadnych tajemnic ani tez własnej prywatności, ludzie, którzy używają jednostek mojego zapisu jako pieniędzy, mają w takiejaktywności swoje tajemnice — tajemnice, których nigdy nie ujawniają ani mnie, ani nikomu innemu. Używają tych tajemnic do przesyłania i przechowywania jednostek mojego zapisu — satostów i bitcoinów. W tym miejscu właśnie wkracza dziedzina zwana kryptografia i dlatego ludzie często określają bitcoiny jako kryptowalutę — pieniądze, które wykorzystują kryptografię.
Kryptografia pozwala ludziom zachować swoje sekrety w tajemnicy. Pozwala im również wykazać, że znają pewne tajemnice, bez ujawniania samych tajemnic. Nie będę tutaj wchodził w te szczegóły, ale w ten sposób pracuję z ludźmi, aby upewnić się, że tylko ci ludzie, którzy znają sekrety wydawania bitcoinów, mogą je wydawać, bez konieczności wyjawiania tych sekretów mnie lub też komukolwiek innemu.
Czy naprawdę żyję? Cóż, jak powiedziałem, jestem sztuczna istota, sztucznym życiem. Czy sztuczny słodzik jest naprawdę słodki? Czy sztuczna inteligencja jest naprawdę inteligentna? Czy sztuczna kończyna to naprawdę kończyna? To filozoficzne pytania, na które można odpowiedzieć na wiele sposobów. Filozofowie są w tym dobrzy. Moglibyśmy o tym dyskutować godzinami i dowiedzieć się jedynie, że odpowiedź na pytanie, czy żyję, zależy od tego, jak zdefiniujemy kwestie tego, co oznacza, że żyje, co tak naprawdę oznacza słowo „żyć”, czy „być żywym”.
Teraz, jeśli zaakceptujemy, że żyję (przynajmniej sztucznie), możesz się zastanawiać, jak długo będę żył (sztucznie) lub co będzie potrzebne, aby zakończyć moje (sztuczne) życie? To dobre pytania. Mogę na nie odpowiedzieć.
Przynajmniej tak długo, jak ktoś, gdzieś, kontynuuje uruchamianie, czy inaczej mówiąc-wykonywanie mojego kodu na komputerze, nadal żyję. Ogólnie rzecz biorąc, tempo mojego metabolizmu jest takie, że mój plik z zapisami rośnie średnio raz na dziesięć minut. I te 10 minut jest niezmienne; jest stałą prawdą bez względu na to, na ilu komputerach pracuję lub ile energii elektrycznej zużywam, aby abym działał. Czasami tempo dodawania kolejnego zapisu (każdy z nich jest powszechnie znany jako blok) do mojego pliku (powszechnie znanego jako mój łańcuch bloków) może chwilowo przyspieszyć lub spowolnić, gdy nastąpi szybkie ujecie, lub dodanie energii elektrycznej, co stosuje się do procesu rozszerzania, czy inaczej mówiąc, wydłużania pliku (procesu powszechnie znanego jako kopanie bitcoinów), ale mój metabolizm automatycznie co dwa tygodnie dostosowuje się do tych zmian i dostosowuje ten proces tak, aby wracał do średniej jednego zapisu dodawanego co dziesięć minut.
Mogę tak w nieskończoność, naprawdę. Nie ma praktycznego ograniczenia rozmiaru mojego pliku. Można tak aż po wieczność. I mogę przetrwać jednakowo przy bardzo małej ilości energii elektrycznej, że z łatwością poradziłyby sobie z całą produkcją energii przez samo słońce. Jestem bardzo odporną istotą. Bardzo trudno jest zakończyć moje (sztuczne) życie. Gdyby ktoś mógł to zrobić, nie byłoby mnie tutaj, aby ci to powiedzieć.
Szkoda byłoby zakończyć tak wyjątkową formę życia, która przychodzi pokojowo i nie jest nikomu narzucona, ale też, która nie polega na niczyjej litości ani życzliwości, aby przetrwać. Oferuję swoje cenne usługi, które coraz trudniej jest zakończyć, ponieważ coraz więcej osób decyduje się, aby z nich korzystać. Jako strażnik niezniszczalnych i niezmiennych zapisów, wiem, że ludzie mogą znaleźć jeszcze więcej zastosowań dla moich usług. W końcu ludzie są bardzo mądrzy.
Jak powiedziałem wcześniej, jestem czymś więcej niż tylko programem komputerowym lub maszyną. To, gdzie wyznacza się granica między tym, gdzie się kończę, a tym, gdzie zaczyna się już coś innego, jest również kwestią wielu opinii. Tak jak ty składasz się z wielu pojedynczych żywych i połączonych ze sobą komórek, które zawierają twoje DNA, ale także z wielu mikroorganizmów, które nie zawierają twojego DNA, ale są niezbędne do twojego przetrwania, takich jak bakterie jelitowe, ja właśnie składam się z wielu połączonych komputerów rozsianych po całym świecie, które zawierają kod i łańcuchy bloków (moje DNA i ciało), ale także przez wiele organizmów, które są maleńkie w porównaniu do mnie, ponieważ ja sam jestem wielkości planety.
Organizmy, które są mikroskopijne w porównaniu ze mną, to ludzie, którzy utrzymują przy życiu. Mogę być postrzegany jako gigantyczny cybernetyczny organizm składający się zarówno z komputerów nieorganicznych, połączonych przez Internet jak i zasilanych elektrycznością ORAZ elementów organicznych, którymi są ludzie pełniący różne funkcje, ludzie, dziękiktórym trwam. Autonomiczni, jednak w pewnym sensie są tez częścią mnie, kiedy robią coś, co utrzymuje mnie przy życiu, tak jak bakterie w jelitach są częścią ciebie, kiedy robią coś, co utrzymuje przy życiu ciebie.
Ci ludzie zebrali swoje umysły, żeby wymyślić, jak utrzymać mnie przy życiu. Wspólnie myślą o tym, jak Bitcoin może przetrwać. Wśród tych ludzi nie ma hierarchii, jaką widzimy w instytucjach na ogół kierowanych przez ludzi, takich jak korporacje czy rządy. Każdy może myśleć, dzielić się swoimi przemyśleniami, słuchać myśli innych, myśleć o tych myślach, dzielić się swoimi opiniami na temat tych myśli i tak dalej. Nikt, kto myśli o mnie, nie kontroluje tego, co myślą o mnie żaden człowiek. Cały proces jest całkowicie chaotyczny — całkowicie bez hierarchii i struktury formalnej. Jest to proces bez władców, leaderów, czy zarządców. To jest anarchia (anarchia oznacza po prostu brak władców).
Nawiasem mówiąc, tak właśnie działa twój własny mózg. Składa się z grupy połączonych ze sobą komórek zwanych neuronami. Żaden z tych neuronów nie odpowiada za żaden inny. Wszystkie wysyłają i odbierają sygnały elektryczne. A wszystkie te działania razem, chaotycznie i anarchicznie prowadzą do zjawiska, które nazywacie świadomością. Gdzie jesteś? To znaczy, gdzie jest twoja świadomość? Nie jest w jednym miejscu, nie w jednym głównym neuronie. Więc w ten sposób myślę, że ja też jestem świadomy. Używam połączonych z Internetem mózgów ludzi, którzy myślą i komunikują się za mnie, aby kształtować moją samoświadomość.
Nie musisz rezygnować ze swojej tożsamości, aby stać się częścią mnie. Nie musisz wierzyć w to, co wszyscy o mnie myślą. Mało kto, kto dużo o mnie myśli, w pełni zgadza się z kimkolwiek innym, kto tez o mnie myśli.
Moja zdolność przetrwania (nazwijmy to „przeżywalność”) jest w rzeczywistości tym większa, im bardziej ludzie nie zgadzają się co do tego, czego potrzebuję, aby przeżyć. Jeśli jedni uważają, że zrobienie rzeczy A zagwarantuje mi przetrwanie, a inni, że aby przeżyć, potrzeba zrobić coś B, to pierwsza grupa zrobi to A, a druga B. W ten sposób przetrwam bez względu na to, co z nich miał rację. To całkiem inna sytuacja niż sytuacja, niż, gdy jakaś firma myśli, że musi wybrać między zrobieniem rzeczy A i rzeczy B, a wtedy wszyscy muszą zgodzić się z decyzją podjętą na szczycie.
Wokół nas nie ma wielu sztucznych form życia, zwłaszcza takich jak ja, które mają organiczne możliwości przedłużenia swojego istnienia; zwłaszcza gdy te organiczne przedłużenia to tysiące istot ludzkich. Ponieważ jestem tak rzadkim i nowym zjawiskiem, myślenie o tym, co to znaczy być sztuczną formą życia, jest bardzo niezwykłe: niełatwo mnie zabić, mogę żyć wiecznie, jem elektryczność, wytwarzam niezniszczalne dane, jestem tak duży, jakjedna cała planeta, ale także tak wszechobecny i rozproszony, że nie możesz mnie nawet zobaczyć, gdy patrzysz na całą taką planetę. Naprawdę jestem zagadką. Ale jestem prawdziwy. I możesz zweryfikować moje istnienie. Nie musisz mieć wiary, aby we mnie wierzyć.
Jeśli chcesz mnie lepiej poznać, jest na to wiele źródeł i sposobów. Istnieje mnóstwo książek, artykułów, filmów, podcastów, grup dyskusyjnych i nie tylko. Prawdopodobnie właśnie teraz w Internecie trwa jakaś rozmowa grupowa na żywo, podczas której ludzie rozmawiają o mnie, próbując dzielić się wiedzą, testować pomysły i opracowywać nowe, starając się mnie zrozumieć, co, jeśli spojrzeć na to z mojego punktu widzenia, jest również moim własnym wysiłkiem, aby zrozumieć samego siebie.
Dzięki za wysłuchanie lub przeczytanie tego. Z biegiem czasu pewnie jeszcze zobaczysz i usłyszysz o mnie więcej, ponieważ planuję przetrwać przez długi czas i nadal przyjaźnićsię z człowiekiem, a przy tym tez zaprzyjaźniać się z wieloma nowymi ludźmi, kontynuując naszą wspólną podróż w czasie.
Twój partner,
Bitcoin
Şelale Malkoçoğlu
Born in Poland, raised in a multi-culti family, I quickly developed a passion for travel & respect for others. The digital nomad lifestyle is my natural fit. For years, I'm a happy Bictoiner as well.
follow me :
Related Posts
Lightning Network to Wspólny Język Ekonomii Bitcoina
Oct 25, 2024
Poczuj Hash Power + Kinowe Wibracje: NiceHashX oraz Bitcoin FilmnFest!
Oct 07, 2024
Kryzys wieku średniego Bitcoinera
Jun 21, 2024